Match result (tennis) Waldemar Górka 7:6 7:5 Krzysztof Wierszyłłowski (2015-01-28)

Full information is available after login.log inregistration in TENIQOlearn more
Waldemar Górka
  • 7:6 7:5
Krzysztof Wierszyłłowski

The official end result of the match

Waldemar Górka : Krzysztof Wierszyłłowski

  • 7:6 7:5
 
set 1
set 2
set 3
set 4
set 5
7
7
6
5
Complete statistics for this match are available after login.
Club where the match was played 
Kortowo Tennis Club
Sport
TENNIS
The match has been completed 2015-01-28 11:28-11:28 and lasted 00:00
Match played in the system to 2 won sets
Friendly Match - does not belong to any tournament or league competition.

Comments

Waldek, gratulacje!
We wtorek wezmę srogi rewanż za swojego imiennika ;)
Krzychu! Uważaj na Waldka perfekcyjne skróty!
Waldek gratuluję !
Mecz rozpoczął się rytualnie, można by rzec sztampowo, tradycyjną mała czarna w części restauracyjnej- proszę nie mylić z częścią garderoby damskiej spopularyzowanej przez Coco Chanel. Rozmowa przy wspólnej porannej filiżance Cappuccino jakby się nie układała, przeciwnik był skąpy w słowach, więc kleiłem tkliwe frazesy, dla słodyczy smętnych wyrażeń takich jak „ słyszałem, dobrze grasz”, tak wzruszających dla tego, co je mówi, tak mdłych dla tego co je słucha. Krzysztof miał świadomość, że w okresie rozgrywek wielkoszlemowych, a w szczególności Australian Open, moja forma nie wiedząc dlaczego, gwałtownie wzrasta. I w tym upatrywałem niechęć Krzysztofa do prowadzenia dysputy , kiedy ja siliłem moje struny głosowe, on zapadał w stan koncentracji przedmeczowej.
Ta jego gra przybrała na sile na korcie, kiedy ujmujący i porywający uśmiech Krzysztofa, zaczął tym razem na mnie działać deprymująco. Uśmiech, będący nieuchwytnym drugim planem jego myśli, okraszony śmiechem, będącym językiem na tyle nieścisłym, abym mógł odczytać ze zrozumieniem tę mowę. Przez chwilę poczułem się jak Tosca, na którą spadła psychologiczna trucizna, którą wcześniej uknuł baron Scarpia- „ Gia il veleno l’ha rosa -Trucizna działa”.
Jeszcze mecz się nie rozpoczął, a partner zdobył przewagę w obszarach mentalnych. Aurę jaką stworzył Krzysztof, przemawiała za tym, że wszystko będzie przebiegać zgodnie z jego wcześniejszymi założeniami.
. I z jego strony wszystko zostało zaaranżowane w klimacie sprzyjającym jego osobie, jednakoż w tym wszystkim zapomniał, że rozstrzygające postanowienia robi się owszem pod wpływem stworzonego nastroju, któremu nie jest przeznaczone wiecznie trwać.
Sam mecz był niezwykle pasjonujący i co najważniejsze, był jednym z tych, które wnoszą dużo światła w nieznane.
A po meczu- mógłbym rzecz najprzyjemniejszy moment popołudnia- wspólny lunch, rozmowy o sztuce i tenisie, bo ludzi zbliża nie tylko jedność przekonań, lecz powinowactwo ducha.
Piękne momenty naszych wspólnych wieloletnich gier- jednak ze zdecydowanie większą ilością wygranych meczów przez Krzysztofa- poeta te stany zachwytu ujmuje jednoznacznie „ Chwilo trwaj, chwilo jesteś piękna”.
ja pierdzielę Waldek ...takiego opisu meczu to na Teniqo jeszcze nie było !! Biedny Kris juz nic dodać nie może , myślę że jego" ujmujący i porywający uśmiech" zamiera mu na ustach :) :) Proszę o komentarz do kazdego Twojego meczu :) :) Pozdrawiam !
Log in to see complete information and to comment
 log insign up
     
 
 
     
This page uses cookies. Cookies are essential for this webpage to function properly, to enable its functionalites, presenting ads and generation of statistics which helps us understand how you use our website. Further usage of this website, is equal with with usage of cookies for this and directly connected (for your safety) websites.
X